Witamy na stronie 8 Piotrkowskiej Drużyny Harcerskiej  "TROP"
 Jeśli chcesz przeżyć niezapomnianą przygodę przyjdź na naszą zbiórkę!
 Spotykamy się w każdy piątek w godz. 17.00-18.30
                w Ośrodku Szkolno Wychowawczym przy ul. 3-go Maja 28/34
Do zobaczenia na zbiórce!

Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /8piotrkow/templates/8piotrkow_1_1/functions.php on line 197
Zbiórka na nasz styczniowy biwak była dość wcześnie o godz. 7:15, było dość mroźno ale nikomu to nie przeszkadzało. Zapowiadał się udany biwak. Wyjechaliśmy spod SP nr 5 w miarę wcześnie. Po drodze wpadliśmy jeszcze do Rozprzy, gdyż to właśnie z naszą kochaną 36 DH jechaliśmy do Olsztyna. Na miejscu, czyli w ośrodku Św. Puszcza zostały rozdzielone pokoje i wszyscy pomknęliśmy na Mały Giewont pozjeżdżać na workach (potem wszystko nas bolało, ale było warto). Potem poszliśmy na obiadek, a nasze okrzyki na stołówce nie miały sobie równych. Zaraz po LB mięliśmy zajęcia z nauki wiązania węzłów, rozpoznawania tropów zwierząt, liści drzew oraz szyfrowania. Naprawdę dużo się nauczyliśmy. Wszystkie te informacje przydały nam się następnego dnia podczas gry terenowej. Zaraz po zajęciach każdy patrol miał za zadanie przygotować śmieszny skecz do Mam Talent, a po kolacji mieliśmy je zaprezentować, w między czasie nasza wspaniała kadra przygotowała gry i zabawy, przy których wszyscy bawili się niesamowicie. Po pierwszym dniu zmagań zapadła cisza nocna i wszyscy po wcześniejszej toalecie poszli spać. Następnego dnia tuż po śniadaniu czekała na nas gra terenowa, w której musieliśmy się wykazać znajomością szyfrów, węzłów, tropów zwierząt oraz naszą wyobraźnią. Następnie po powrocie był obiad, a po LB druh Fiołek przeprowadził nam zajęcia z terenoznawstwa oraz musztrę. Po kolacji odbył się kominek (świeczkowisko) na temat Szarych Szeregów, każdy miał coś przygotować, coś opowiedzieć. Rozmawialiśmy o A. Kamińskim oraz o wielu innych postaciach, które w dużym stopniu zasłużyły się w dziejach ZHP. Zapadła noc, a razem z nią cisza nocna. Była to wyjątkowa noc, ponieważ dwóch druhów z Rozprzy Piotrek i Borut złożyli Przyrzeczenie Harcerskie i otrzymali krzyże. Połowa zimowiska nie spała, a kadra wymyśliła, że zrobi nam dodatkowo alarm mundurowy tak dla zabawy. Rankiem po śniadaniu wybraliśmy się zwiedzać. Zobaczyliśmy piękną ruchomą szopkę oraz wysłuchaliśmy słuchowiska „Obrona Olsztyna”. Potem poszliśmy do ruin zamku, które znajdowały się na pewnej górze i wracając zjeżdżaliśmy jeszcze chwilę na workach. Następnie wróciliśmy do ośrodka na obiad. Podczas LB na cmentarzu jedna z druhen otrzymała chustę TROP. Tą druhną była A. Michalska. Zaraz po tym graliśmy w „Kocham Cię Polsko”.
Po kolacji odbył się jeszcze tylko apel pożegnalny i niestety musieliśmy już wyjechać z ośrodka z nadzieją, że wkrótce znowu się spotkamy. Do Piotrkowa Tryb. dojechaliśmy na godzinę ok. 21:20 i wszyscy rozeszliśmy się do swoich domów.

olsztyn

Był to już mroźny grudniowy wieczór. Tego dnia w naszej drużynie odbyła się Wigilia. Każdy coś przygotował: sałatkę, pierożki, ciasteczka itp… Odwiedziły nas bardzo ważne osoby m.in. pierwszy drużynowy Ósemki –dh. Witold Błaszczyk, przyboczna – dh. Jolanta  Błaszczyk (Kowalska)   oraz nasza była przyboczna – dh.Karolina Rychlica, a także nasi kochani byli ósemkowiczowie którzy tak wiele nam pomagają, dh. Mariusz Staszek, dh. Tomasz Wojciechowski, dh. Marcin Jończyk, dh. Robert Sąciński, dh. Magda Wojtysiak.

Zaraz po apelu, podczas którego dh Szymon Majewski otrzymał za wyjątkowe zasługi chustę TROP, usiedliśmy do stołów, co wcale nie było łatwe, ponieważ do dyspozycji mieliśmy niewiele miejsca. Kiedy już wszyscy siedzieli złożyliśmy sobie nawzajem świąteczne życzenia. Panowała naprawdę ciepła i rodzinna atmosfera. Mimo, iż były to nasze harcerskie święta, potraw na stole nie brakowało. Wszyscy mieli okazję spróbować każdego dania, niczego nie zabrakło. Podczas uroczystej Wigilii dużo śpiewaliśmy, rozmawialiśmy i naprawdę bawiliśmy się świetnie. Dostaliśmy także piękne, wykonane własnoręcznie prezenty. Były naprawdę wspaniałe.
Powoli zbliżał się już koniec tej zbiórki. Kończyły się potrawy na stołach i pomysły na śpiewanie kolejnych kolęd.
Zaczęliśmy sprzątać, a gdy już stoły były czyste zawiązaliśmy krąg (chociaż było ciężko i krąg nie wyszedł nam okrągły), jeszcze raz złożyliśmy sobie świąteczne i noworoczne życzenia i rozeszliśmy się do swoich domów.

wigilia

Jak co roku będziemy jechać na obóz. Do planowania zabraliśmy się dość wcześnie, bo już w grudniu 2010 roku. Dzięki pomocy naszych wspaniałych druhów opiekunów oraz przychylności kierownictwa w SMYKA w Fokusie udało nam się zorganizować akcję zarobkową. W zamian za pomoc klientom w wybieraniu prezentów dla swoich pociech z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, mogliśmy zbierać pieniążki do puszek na nasz obóz.  Przygotowany i wywieszony został za kasami wieki plakat ze zdjęciem z obozu z zeszłego roku. Naprawdę super! Podczas tych kilku weekendów oraz trzech dni przed samymi świętami działo się bardzo dużo. Świetnie się bawiliśmy rozmawiając z klientami, ochroniarzami, a także z pracownikami Smyka. Zrobiliśmy wiele zdjęć, które są zamieszczone na naszej stronie internetowej. Pozwolono nam również stać przy kasie i pomagać paniom kasjerkom przy pracy (mamy nadzieję że nie przeszkadzaliśmy zbytnio). Podczas tego stania w Smyku udało nam się bardzo dobrze zapoznać z całym sklepem oraz z jego wyposażeniem .
Dzięki hojności wszystkich osób, które nas wspomogły finansowo udało nam się uzbierać całkiem sporo pieniążków. To właśnie dzięki nim wiele osób z naszej drużyny będzie mogło w tym roku pojechać z nami na obóz.

Wszystkim serdecznie dziękujemy .

smyk2010

Na nasz drugi już festiwal piosenki im. Marcina i Mateusza wyjechaliśmy po południu spod SP nr 5. Mimo iż pogoda nam nie dopisywała (strasznie padało) na wszystkich twarzach można było zobaczyć uśmiech.
Początkowo zebraliśmy się w Bełchatowie w kaplicy, gdzie odbyła się msza za chłopców, którzy zginęli w tragicznym wypadku. Zaraz po niej pojechaliśmy do szkoły, w której miał miejsce nasz festiwal. Wszystko poszło sprawnie i już po chwili wybieraliśmy miejsce, w którym będziemy spać. Niektórzy poszli zrobić kolację, inni się rozpakowywali, a jeszcze inni grali i śpiewali. Po kolacji mieliśmy trochę czasu dla siebie. jesienne1Potem odbyło się świeczkowisko poświęcone właśnie Marcinowi i Mateuszowi. W nocy miały się odbyć kabarety, czyli przedstawienie skeczy każdej drużyny, ale jak się później okazało zgłosiły się tylko dwie drużyny nasza i jeszcze jakaś (nie pamiętam nazwy), i konkurs nie został rozstrzygnięty.
Następnego dnia zaraz po śniadaniu rozpoczęły się przesłuchania w kategoriach zuchowych, harcerskich, starszoharcerskich i wędrowniczych. Miały one potrwać cały dzień. Podczas kiedy zuchy przedstawiały swoje piosenki, inne drużyny jeszcze się przygotowywały. My do zaprezentowania wybraliśmy dwie piosenki: „Bimbaj” – całą drużyną oraz „Nasze przebudzenie” – KOZICE i dh Julita. W tym roku do naszej skromnej orkiestry zostały dołączone skrzypce, na których przepięknie zagrała dh Natalka Filipczak
i jak zwykle gitary: dh Justyna Fijałkowska,  dh Klaudia Wojtysiak oraz dh Zosia Szyposzyńska. Przed występem  okropnie się denerwowaliśmy, ale kiedy już znaleźliśmy się na scenie to cała trema zniknęła. Zaraz po występie od naszych kochanych druhów dostaliśmy frytki z Mc’Donadls’a! W przerwach pomiędzy występami odbywały się różne zabawy. Najfajniejszą, która najbardziej nam przypadła do gustu był "taniec belgijski". Po wszystkich przesłuchaniach miały miejsce tańce ludowe, a potem zabawy z tymi tancerzami.
Na koniec dnia dla rozluźnienia atmosfery odbył się koncert (nawet skrzypce były elektryczne). Trwał on bardzo długo, można było potańczyć i pobawić się. Dzisiejsza noc była ciekawsza od poprzedniej gdyż po koncercie osoby, które nie były jeszcze śpiące mogły iść na górę, aby pośpiewać i pograć na gitarze. Kolejnego, już niestety, ostatniego dnia zostały ogłoszone wyniki we wszystkich kategoriach. Jeszcze tylko kilka pląsów, wielkie oczekiwanie w napięciu i zaczęło się. Po każdej otrzymanej nagrodzie przez którąś z drużyn był czas na okrzyki. Nasza "Ósemka" krzyczała najlepiej. Po pewnym czasie przyszła kolej na odczytanie wyników z kategorii harcerskiej i… III miejsce -  nie my, II miejsce – nie my, i nagle I miejsce to my to nasza "Ósemka"!!! HURRA!!! Wielka radość, płacz, wzruszenie i po prostu wszystko naraz. Z trudem (poprze łzy) zaśpiewałyśmy jeszcze raz „Nasze przebudzenie”, w nagrodę otrzymaliśmy bęben. Następnie zostały odczytane wyniki drużyn starszoharcerskich i wędrowniczych. Na tym festiwalu poznaliśmy i od razu się zaprzyjaźniliśmy z 36 DH z Rozprzy i zostaliśmy zaproszeni na Mikołajki. Na pewno przyjedziemy.
Potem tylko wielkie pakowanie, sprzątanie i powrót pod SP nr 5. Tam zawiązaliśmy krąg razem z rodzicami, kilka KOZIC otrzymało plakietki i wróciliśmy do domów.

jesienne2

Zapraszam do obejrzenia (oczywiście w bardzo dużym skrócie) jak bawiliśmy się na IX Jesiennych Spotkaniach z Piosenką im. Marcina i Mateusza w Bełchatowie. 

 
Zbliżał się Halloween, zorganizowaliśmy więc zbiórkę na ten temat. Do przygotowania jej zaangażowane zostały KOZICE i sądzę, że wszyscy naprawdę świetnie się bawili. Przygotowały wiele dekoracji oraz horoskop halloweenowy.
Każdy przebrał się w jakiś niesamowity strój (od upiorów, aż się roiło).
Zaraz po naprawdę śmiesznie wyglądającym apelu (wszyscy zastępowi w przebraniach meldujący do Arturka – drakuli heh) druhenki z Kozic zaczęły opowiadać o tradycjach, barwach oraz najbardziej znanych pląsach związanych z Halloween. Następnie zaśpiewaliśmy kilka piosenek i zorganizowana została zabawa w poszukiwaczy skarbów. halowen2010Mieliśmy za zadanie odszukać jak najwięcej cukierków ukrytych przed zbiórką na terenie szkoły. Gdy już wybrano zwycięzcę i wszystkie cukierki zostały zjedzone jedna z Kozic przeprowadziła krótki Quiz, który obejmował zakres informacji podanych na samym początku zbiórki. Potem zaśpiewaliśmy piosenkę „Bimbaj” i wspólnie z całą drużyną stworzyliśmy z kłębka wełny piękną pajęczynkę, pod którą następnie nasza wspaniała KADRA musiała się prześliznąć. Zaraz po tym odbył się chyba najdłużej oczekiwana i najfajniejsza zabawa: wyławianie jabłek z miski pełnej wody bez użycia rąk. Wszyscy chętni mogli spróbować swoich sił i pomimo mokrej twarzy i części włosów chętnych nie brakowało. Później kadra oraz każdy zastęp miał za zadanie opowiedzieć straszną historię lub zaprezentować ją jako scenkę. Przygotowany był jeszcze jeden pląs, lecz niestety, nie starczyło nam już na niego czasu.
Na koniec jak zawsze zawiązaliśmy krąg i z wielkim uśmiechem na ustach rozeszliśmy się do swoich domów.halowen2010 1

LogoZHP

baner3bok

Odwiedza nas 115 gości oraz 0 użytkowników.