W dniach 28-30 października 2016 roku całą drużyną wyjechaliśmy na biwak na Karczunek. Może pogoda niezbyt nam dopisała ale cóż tam, przecież nocowaliśmy w ziemiance. Termin biwaku pozwolił nam cieszyć się aż trzema różnymi wydarzeniami, był wieczór strachów związany ze świętem Halloween (przy niektórych opowiadanych historiach naprawdę aż ciarki przechodziły po plecach), były też pieczone ziemniaki w ognisku (bo przecież jak może być październik bez ogniska, bez ziemniaka i bez umorusanych twarzy). Trzecie wydarzenie jest związane z historią drużyny, 4 listopada 1981 roku powstała pierwsza „Ósemka”, drużyna której historia oraz tradycje są motorem do działania obecnej, powstałej w 2009 roku 8 Piotrkowskiej Drużyny Harcerskiej „TROP”. Jadąc na biwak pewnie nikt nie spodziewał się, że sobotni kominek będzie pełen wzruszeń i wspomnień. W ten sobotni wieczór dh Oskar zaprezentował nam materiał który przygotował wraz dh Ewą, wszyscy z zaciekawieniem, bez zbędnych słów obejrzeliśmy film. Później nastąpiła chwila dla nas nieoczekiwana, przy strzelających płomieniach palącego się ogniska, nasza drużynowa dh pwd Klaudia Wojtysiak po czterech latach prowadzenia drużyny, przekazała swe obowiązki dh Klaudii Pęczek. Były łzy, podziękowania i życzenia oraz wspólne rozmowy i wspomnienia do późna, a wszystkiemu towarzyszył niemy świadek, tryskający do nieba iskrami, dający poczucie bezpieczeństwa – ogień.
Każdy kto uczestniczył w tym biwaku zapewne długo zapamięta przeżyte wspólnie chwile.

KLAUDIA - DZIĘKUJEMY

W miniony weekend (23-25.09.2016 r.) przeżyliśmy niezwykłe i wzruszające chwile. Podczas trzydniowego biwaku Szczepu Drużyn Ósmych HARC, odbyła się oficjalna ceremonia nadania Sztandaru naszemu Środowisku.
W sobotę w godzinach porannych rozpoczęliśmy na naszej karczunkowej bazie uroczystości.
Zaczęło się od mszy polowej podczas której Sztandar został poświęcony, a później podczas apelu uroczyście przekazany przez Przewodniczącego Kapituły Sztandaru – druha Mariusza Staszka na ręce Komendanta Hufca Piotrków Trybunalski, hm Radosława Sipę – a w końcu docelowo w ręce naszego Komendanta Szczepu - phm Tomasza Fijałkowskiego.
Wśród wielu zaproszonych gości zobaczyliśmy wielu naszych przyjaciół i gości – nie sposób wymienić wszystkich, ale odwiedzili nas między innymi Wice Prezydent Miasta Piotrkowa Trybunalskiego Andrzej Kacperek, Przewodniczący Rady Miasta – Marian Błaszczyński, hm Tomasz Cieplucha z Gosią, hm Radosław Sipa, pierwszy Drużynowy Ósemki – hm Witek Błaszczyk, drugi Drużynowy hm Jurek Stolarz – reprezentacje wielu harcerskich Środowisk naszego Hufca, Rodzice, Goście – a co najważniejsze: teraźniejsi „Ósemkowicze” – zuchy, harcerze, instruktorzy z naszego Środowiska.
Elementem dodatkowym imprezy były obchody 35-lecia powstania pierwszej Ósemki.
4 listopada mija bowiem już 35 lat od ukazania się rozkazu powołującego 8 PDH TROP im. Włodzimierza Puchalskiego. Uczciliśmy więc wspólnie również ten jubileusz.
Komenda naszego Szczepu wraz z członkami i Zarządem Stowarzyszenia HARC wspólnie przygotowali moc atrakcji dla wszystkich zaproszonych gości.
Po uroczystościach był poczęstunek na słodko, tort 90x90 cm (wielkości Sztandaru), oraz przepyszna gulaszowa z kuchni polowej. Atrakcje w postaci dmuchańców, trampolin, tyrolki i ścianki wspinaczkowej wzbogaciły i urozmaiciły nasze Święto tworząc niezwykły piknik rodzinny. Wieczorem odbył się również koncert zakończony niezwykłymi śpiewankami przy ognisku do późnych godzin wieczornych. Na zakończenie dnia pokaz sztucznych ogni podsumował naszą imprezę.
Dziękujemy Wam wszystkim za obecność i pomoc w zorganizowaniu Święta.
Kolejne karty historii pozostaną w naszej pamięci – a teraz dalej będziemy wspólnie pisać następne.

Obóz jest podstawową rzeczą w prowadzeniu drużyny. Ale obóz musi być pełen pracowitości a nie szkołą bezcelowego leniuchowania… Robert Baden-Powell

     Tegoroczny obóz naszego szczepu odbył się w przepięknie położonej bazie Hufca Lębork „Róża Wiatrów” w Szklanej Hucie. Jeszcze nie tak dawno wyjeżdżaliśmy ciekawi co też nas czeka na obozie.

Wiedzieliśmy, że na pewno trzeba będzie wyplatać prycze, budować półki, menażkowce, totemy i wykonywać wiele innych prac pionierskich, a wszystko po to aby mieszkało nam się przyjemnie. To przecież las w Szklanej Hucie przez najbliższe trzy tygodnie miał być naszym domem. Zapewne zapytacie, co to za dom? Pod namiotem, bez telewizji, komputera i innych przyjemności czy wygód i na dodatek jeszcze kleszcze, komary, mrówki i nie wiadomo jeszcze jakie inne żyjątka.

Jednak dla harcerzy to chyba najprzyjemniejszy czas w całym roku, kiedy mogą spakować plecak i wyjechać na obóz, właśnie do lasu, gdzie jakże miło jest posłuchać jak krople deszczu cichutko stukają o brezent namiotu, gdzie można usiąść z przyjaciółmi przy ognisku, stanąć na warcie z koleżanką czy kolegą i posłuchać jak las żyje nocą (uwierzcie nawet największym twardzielom wyobraźnia zaczyna działać). Można by wiele opowiadać i końca by nie było widać.

Wiele osób z naszej drużyny na obozie harcerskim było po raz pierwszy. Co to oznacza? Otóż pierwszy raz brali udział w prawdziwej harcerskiej pionierce. Nauka wbijania gwoździ, wyciągania ich, nauka posługiwania się piłą i wiele innych umiejętności na pewno przydała się w wyborach Majstra i Majsterki obozu gdzie mogli na równi rywalizować ze wszystkimi. Zwiad po okolicy wszystkim pozwolił poznać ciekawe historie. Noc strachów – historia Jadwigi i Kazimierza oraz ich dzieci niejednemu obozowiczowi zmroziła krew w żyłach. Wycieczki do fokarium, Gdańska, Gdyni, Westerplatte czy też do latarni morskiej w Stilo dostarczyły nam wiele radości ale też i emocji. Bliskość morza z przepiękną, dużą plażą pozwalała na chwilę (długą chwilę) wytchnienia od obozowych obowiązków i zabawy wśród przyjaciół. Trudno o wszystkim napisać, to trzeba przeżyć.

Szkoda, że zazwyczaj czas miło spędzony mija bardzo szybko. Dlatego też zdjęcia, które ten czas zatrzymały niech będą świadectwem dla wszystkich niedowiarków, że na obozie może być fajnie, a dla nas, tych którzy tam byli miłym wspomnieniem.

Zapraszamy do galerii

VIII Jubileuszowy Rajd Tropem Ósemki już za nami. Rajd który wszyscy będziemy wspominać. W tym roku nasza drużyna wystawiła 4 patrole – „Bonzole”, „Grzybiarze”, „Janósze Biznesó” i „Teczowe Jednorożce” (nie wiem skąd te nazwy, kto to wymyślał).

Harcerze podczas Rajdu zmierzyli się z dwiema rajdowymi trasami wędrując łącznie około 40 km. W piątkową trasę (21 km) z pełnym ekwipunkiem wyruszyli z Przygłowa aby po kilku godzinach marszu i wykonaniu wielu zadań późną nocą, a nierzadko i nad ranem dotrzeć do bazy w Trzech Morgach. W sobotę po krótkim odpoczynku i pysznej grochówce znów wyruszyli ze swoim ekwipunkeim na trasę. Tym razem do przebycia mieli około 17 km, ale jakże trudnych. Wszyscy odczuwali trudy pierwszego dnia, a już od samego początku musieli zmierzyć się z Małpim Mostem i piaszczystmi drogami. Również drugiego dnia patrole po wykonaniu zadań na trasie wracały późną nocą do bazy na Karczunku. Na pewno długo będziemy pamiętać jazdę na dziecinnym rowerku, rozwiązywanie zagadek, poszukiwanie monet, rzucanie kulą ortopedyczną czy też kręgle na piachu lub rozbrojenie skomplikowanej „miny pułapki”, gdzie odliczany na zegarze czas (30 s) dodatkowo potęgował emocje. A to tylko niektóre zadania, które wykonywaliśmy na trasach rajdu. Szkoda, że tak szybko trzeba było wracać do domu, ale wracaliśmy zadowoleni gdyż chłopcy z patrolu „Janósze Biznesó” zajęli 3 miejsce na trasie harcerskiej.

Zapraszamy do galerii