Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /8warszawa/templates/8piotrkow_1_1/functions.php on line 197

W dniach 28-30 września uczestniczyliśmy w II Manewrach Sprawnościowych zorganizowanych przez Harcerski Związek Drużyn 54-tych oraz Komendę Hufca ZHP Piotrków i Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie. Przez 3 dni rywalizowaliśmy z 5 patrolami na trasie harcerskiej, mieliśmy okazję sprawdzić się w konkurencjach min. w pożarnictwie, wysokościówce, strzelaniu z ostrej amunicji, pływaniu, szermierce, paintballu, sprawności umysłu, jeździe na Quadach.
Manewry odbyły się w Piotrkowie Trybunalskim a także na bazie HZD 54 w Skotnikach. Naszą przygodę rozpoczęliśmy 28 września, na pierwszym punkcie przy strzelnicy myśliwskiej. Po zameldowaniu się i krótkiej rejestracji, wzieliśmy udział w konkurencji strzelania. Strzelanie odbyło się na dwóch strzelnicach, w jednej mieliśmy do czynienia z wiatrówką, w drugiej zaś z bronią z ostrą amunicją. Po zakończeniu konkurencji przejechaliśmy na miejsce zakwaterowania, powszechnym środkiem transportu a mianowicie autobusem. Po dojechaniu do miejsca zakwaterowania, mieliśmy chwilę na rozlokowanie w "majestatycznym" korytarzu szkoły przy ul. Targowej. Po rozlokowaniu się i odprawie patrolowych udaliśmy się całą Ósemką na basen przy ulicy Belzackiej.
Tam 2 osoby z naszego patrolu, a mianowicie Tosiek i Chudy, wzięły udział w konkurencjach pływackich i wykazali się swoją świetną umiejętnością  pływania. Reszta osób z naszego patrolu, i nie tylko, dopingowała pływaków z widowni mieszczącej się nad torami pływackimi. Po wspólnym powrocie do szkoły mieszczącej się przy ulicy Targowej, mieliśmy czas na zrobienie kolacji, zaś patrolowi udali się na odprawę, gdzie organizatorzy wyjaśnili wszelkie szczegóły i zagwostki, które męczyły patrolowych i opiekunów ekip.
Drugi dzień manewrów rozpoczęła pobudka o godzinie 6:00, niestety takie wyjazdy mają to do siebie że trzeba wcześnie wstawać i nie marudzić. Po szybkim śniadaniu i doprowadzeniu patrolu do porządku, ruszyliśmy podbijać miasto i rozmieszczone na nim punkty.

Pierwszym naszym punktem była szermierka, która była prowadzona przez grupę specjalizującą się w szermierce historycznej - Dragonów z Piotrkowa. Po krótkiej prezentacji i bardzo skróconym kursie szermierki przystąpiliśmy do działania. Mieliśmy do czynienia z dwoma zadaniami: pierwsze - ochrona VIPa, czyli członka patrolu ze związanymi nogami przed atakującymi ich profesjonalistami, drugie - polegało na jak najszybszym wyeliminowaniu trzech szermierzy. Obydwie konkurencje były na czas. (Brawa dla dh.Czecha, który sam bezproblemowo w zawrotnym tempie wyeliminował szermierzy Dragonów). Drugim naszym punktem było pożarnictwo, które odbywało się na Placu Pofranciszkańskim. Konkurencja ta, tak samo jak poprzednia była na czas. W wyznaczonym składzie 5-cio osobowym mieliśmy jak najszybciej rozłożyć linię wężową, tak aby ugasić palący się samochód i strącić 3 pachołki. Tuż przed startem mieliśmy już strategię, która zaowocowała całkiem niezłym czasem 2:16. Hasło bez którego nie można było się obejść by odkręcić wodę i ugasić pożar brzmiało "Główna linia wody gotowa, woda na przód", ale niestety jak nam wiadomo język polski mowa trudna nasz rozdzielaczowy krzyknął "Główne gówno gotowe, gówno na przód". Po pożarnictwie przyszedł czas na ZUS, dla niewiedzących, to nie miało nic wspólnego  z rachunkami, ubezpieczeniami, OC i AC itp.. Z parkingu ZUS-u mieliśmy się przedostać na boisko szkolne liceum nr 3, przy ulicy Armii Krajowej, część z nas udała się na pieszo a dwójka miała zaszczyt jechać karetką na sygnale do miejsca zdarzenia. Mieliśmy trzy przypadki którymi trzeba było się zająć: odcięta dłoń u małego chłopca, wytrzewienie oraz złamanie otwarte nogi i uraz głowy. Naszym mężczyznom bardzo się spodobał przypadek z otwartym złamaniem nogi, przy którym trzeba było zsunąć spodnie ich ukochanej dh.od herbatki, tak aby móc opatrzyć właściwie ranę.
Przy kąpielisku "Słoneczko"  czekał na Nas kolejny punkt i niepozorny ponton. Punkt ten miał na celu sprawdzenie zorganizowania i umiejętność  współpracy miedzy członkami patrolu, którzy we czwórkę, wspólnie wiosłując musieli jak najszybciej pokonać wyznaczoną trasę. Ponton hmm... każdy myślał z nas że pójdzie Nam z nim łatwo, jednak myliliśmy się, ponton okazał się być bestią, która przy najmniejszym podmuchu wiatru zmieniała swój kierunek, jak i także przy nieznacznym ruchu wiosłem też oddawał się swawoli. Nasza walka z pontonem przy pierwszym podejściu trwała aż 13 minut, ale dzięki determinacji Tosia czas ten przerodził  się w 5 minut.
Następny punkt: wysokościówka - punkt znajdujący się na terenie huty Hortensja. Na tym punkcie musieliśmy przełamać nasz strach i wykonać zadania którego elementem był m.in. zjazd po linie z wysokości 40m. Do tego zadania zostały wyznaczone trzy osoby: Basia, Kuba i Tosiek. Niezmiernie podekscytowani udaliśmy się za druhami w głąb starej huty. Pierwszą częścią naszego zadania na tym punkcie był przejazd na "komandosa" głową do przodu na wysokości ok.20m., drugą częścią naszego zadania był zjazd z dachu huty z wysokości 40m. Cała ta przeprawa poszła nam niesamowicie sprawnie, osiągnęliśmy najlepszy czas w tej konkurencji.  A tak po za tym chłopcy (Kuba i Tosiek) wykazali się niezmierną zawziętością, kto na ich miejscu podjął by się takiego zadania bez majtek na tyłku.
Następnym naszym punktem była siła umysłu.
Ten punkt odbył się w harcówce 54 przy ul. Wysokiej i trochę różnił się od pozostałych.  Musieliśmy wykazać się bystrością umysłu i logicznym myśleniem. Mieliśmy styczność z klockami JENGA, zagadkami z zapałek oraz z układankami z drewnianych klocków.
Po odbyciu tych konkurencji zostaliśmy  przewiezieni do bazy harcerskiej HZD54 w Skotnikach. Tam po rozstawieniu swoich namiotów i zjedzeniu obiadu wszyscy udaliśmy się na wspólne ognisko, podczas którego mieliśmy okazję się zintegrować i jeszcze lepiej poznać.
Po ognisku odbyły się dwa INO sprawdzające orientację w terenie. Na pierwszym INO musieliśmy korzystając z radia nakierowywać naszych szukających tak aby odnaleźli lampiony porozstawiane po lesie, w drugim zaś za pomocą kompasu mieliśmy wyznaczyć odpowiednie azymuty, które nakierowywały nas na następne lampiony.
Wieczorem zaczął padać dreszcz a cisza nocna rozpoczęła się o północy. Następnego dnia po pobudce o 6:30, krótkiej toalecie i zjedzeniu śniadania zostaliśmy przyporządkowani do jednej z grup. W tych grupach udaliśmy  się na trzy różne konkurencje podczas których ze sobą rywalizowaliśmy. Pierwszą z nich był tunel z dymem. Uczestnicy musieli założyć maskę przeciwgazową i wejść do namiotu wypełnionego czarnym, drażniącym dymem. Ich zadaniem było wyciągniecie uwięzionej tam osoby poszkodowanej (oczywiście był to manekin MIECIU, który musi się zawsze wpakować w jakieś tarapaty). Drugą konkurencją były rozgrywki paintballowe, zaś trzecią wyczerpujący tor przeszkód, który pokonaliśmy z czasem 6:54.
Na trasie harcerskiej zajęliśmy  1 miejsce, 2 miejsce 36DH JANTAR, 3 miejsce zaś ekipa ze Zgierza - 17 ZODH "SOKOŁY".
Uważamy wyjazd za udany, możemy się poczuć jak  zwycięscy olimpijscy, tak samo manewry jak i Olimpiada odbywają się co 4 lata.